Zjawiska paranormalne

Poszukiwacze duchów w dźwięku

Poszukiwanie duchów w dźwięku

Jednym z prawdopodobnych wyjaśnień nawiedzonych domów jest to, że ludzie reagują na coś w otoczeniu – ale to „coś” jest o wiele bardziej prozaiczne niż niespokojne duchy.

Możliwym winowajcą są infradźwięki, czyli dźwięki tuż poniżej typowego progu słyszalności człowieka, wynoszącego 20 herców. W 1998 roku Vic Tandy, pracownik naukowy Uniwersytetu w Coventry w Anglii, wraz z kolegą z Coventry, profesorem Tonym Lawrence’em, napisał pracę opartą na własnych upiornych doświadczeniach Tandy’ego w zakładzie produkującym sprzęt medyczny. Od czasu do czasu pracownicy zgłaszali upiorne sensacje i uczucie obecności w pomieszczeniu; Tandy odrzucał to wszystko do czasu, gdy pewnej nocy zaczął odczuwać zimno i ponurość. Po sprawdzeniu, że żadna z butli z gazem medycznym nie przecieka, usiadł z powrotem przy biurku, a w kącie jego wzroku pojawiła się szara postać. Kiedy zebrał się na odwagę i spojrzał bezpośrednio na zjawę, ta zniknęła. [Infografika: Wiara w zjawiska paranormalne]

Kolejne doświadczenie podczas cięcia metalu doprowadziło Tandy’ego do zastanowienia się, czy energia dźwiękowa była przyczyną niewytłumaczalnych doświadczeń jego i jego kolegów. Po wyłączeniu konkretnego wentylatora w budynku, „duchy” zniknęły, napisali badacze w 1998 roku w Journal of the Society for Psychical Research.

Udowodnienie tej tezy było trudniejsze. Wiele rzeczy tworzy infradźwięki, od podmuchów wiatru w klimatyzatorach po trzęsienia ziemi. W jednym z eksperymentów badacze wykorzystali ukryte generatory infradźwięków podczas wycieczek z duchami w Mary King’s Close w Edynburgu, w Wielkiej Brytanii. Obecnie Close znajduje się pod ziemią, ale w 1600 roku była to seria wąskich alejek i przejść przez wysokie budynki; lokalna legenda mówi o ofiarach dżumy zamurowanych w ścianach. Podczas miejskiego festiwalu duchów w 2007 roku, niektóre niczego nie spodziewające się grupy wycieczkowe zostały wysadzone infradźwiękami, gdy przemierzały te przerażające korytarze. [10 najbardziej przerażających domów w Ameryce.]

Wyniki nie wykazały różnicy w liczbie osób, które zgłosiły paranormalne doświadczenia, niezależnie od tego, czy były wystawione na działanie infradźwięków, czy na hałas otoczenia. Jednak osoby narażone na działanie infradźwięków zgłaszały większą ogólną liczbę upiornych doświadczeń, przy czym więcej osób zgłaszało wielokrotne takie doświadczenia. W międzyczasie 20 procent osób z grupy narażonej na infradźwięki zgłosiło, że odczuwa wzrost temperatury podczas wycieczki, w porównaniu z zaledwie 5 procentami w grupie narażonej na hałas otoczenia – podali badacze w swoich wstępnych wynikach.

Nie było to jednak jednoznaczne z potwierdzeniem tezy, że duchy i strzygi to po prostu dźwięki poniżej progu ludzkiego ucha; w końcu ludzie w nawiedzonych domach zwykle zgłaszają zimne miejsca, a nie uczucie nadmiernego ciepła. Nie jest też jasne, dlaczego infradźwięki miałyby prowadzić do zwiększenia liczby upiornych doświadczeń na osobę, ale nie do zwiększenia liczby osób zgłaszających upiorne doświadczenia.